wtorek, 14 stycznia 2014

XV

24 lutego

Strach. Uczucie, które dzień w dzień wyżera mnie od środka. Każdego ranka wraca od nowa by siać zamęt w mojej głowie. Jest jak bestia. Rozdziera Cię na kawałki. Zostawia gdzieś w ciemnym zaułku. Zostajesz sam. Nie jesteś w stanie poskładać się w całość. Idziesz przez puste ulice miasta, które kryje coś przerażającego. Nie umiesz nawet opisać tego co czujesz. Boisz się postawić jakikolwiek krok, wiedząc, że w otchłani ciemności, może kryć się siła, której nie jesteś w stanie pokonać. Zdajesz sobie sprawę, że nie ważne jak silny fizycznie lub psychicznie jesteś, ono jest od Ciebie silniejsze. To jest właśnie strach. Nieprzewidywalne coś, siedzi w sumie tylko w naszej głowie. Nie może nas skrzywdzić, ale to robi.

__________________________________________________________________________

Samotność. Każdy ją opisuje inaczej. Dla jednych to brak osoby obok w danym momencie. Dla drugich, samotność to brak jednej, konkretnej osoby. Wiecie czym dla mnie jest ten stan? To coś zupełnie innego. To brak jakiejkolwiek osoby, która będzie dla Ciebie. Brak kogoś kto będzie mógł zrobić dla Ciebie naprawdę dużo. Samotnym można być nawet w tłumie, bardzo zatłoczonej sali lub ciasnym pomieszczeniu. Jeżeli nie masz nikogo, kto będzie twoim wsparciem, jesteś samotny. To nie jest momentowe. To ciągnie się przez jakiś czas, nie umiesz określić jej długości. Czasem wykańcza Cię od środka. Bo tak jak nikt nie jest wsparciem dla Ciebie, tak Ty nie jesteś pomocną ręką dla nikogo. Jesteś niepotrzebny. Starasz się sobie wmówić, że to przejściowe, ale to nie minie od tak. W końcu się do tego przyzwyczaisz. To będzie normalne. Nie będziesz miał towarzysza do rozmów. Nie będziesz miał przyjaciela obok. Nie będziesz miał z kim dzielić swoich pasji. Z kim będziesz dzielił radość, smutek? Z nikim. To będzie już na porządku dziennym, tylko Ty i 4 puste ściany. I chociaż to uczucie zabija każdego od środka, z czasem staje się nieoddzielną częścią życia.

__________________________________________________________________________

Pewnie nie wiesz po co opisuje te uczucia, już Ci tłumaczę. Mogę się założyć, że połowa ludzi już dawno zapomniała co to prawdziwa samotność i strach. Jedyne co oni znają to kłamstwa, w których już sami się gubią. Przestali już dawno bać się czegokolwiek. W sumie po co? I tak nikt im nie wymierzy właściwej kary. Są bezkarni wobec rzeczy, które robią choć nie powinni. Za każdym razem kończy się tym samym. Niczym. Nie widzą w sobie błędów. Nie rozumieją tego. A co z samotnością? Nie dostrzegają jej. Mają ze sobą całe stado tępej publiki, która bacznie śledzi ich życie ich każdy krok. Czym w takim razie mogłaby być dla nich samotność?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz