12-13
stycznia
Mijają dni,
wyrywam kartki z kalendarza. Moja mama zdecydowała, że przyda nam się zmiana
mieszkania. W lokalu, w którym ktoś się zabił nie da się czuć komfortowo. To
dziwne, wchodzę do jego pokoju, ale tam już go nie ma. Jest tylko pustka,
której nie da się opisać, jeżeli ktoś tego nie przeżył, ale nie życzę tego
uczucia nikomu, serio. To jakbyś nagle został pozbawiony serca, nie uczuć, ale
samego organu, powoli umierasz. Ledwo oddychasz, bo samo powietrze Cię zabija.
Ledwo chodzisz, bo nie chcesz stawiać żadnego kroku bez osoby, która zawsze Cię
wspierała. Najgorzej jest wtedy, kiedy już nie możesz żyć, ale starasz się. Nie
chcesz zawieść rodziny, przyjaciół. Tylko, że to nie chodzi o nich… chodzi o
niego. Robię to wszystko z myślą, że on będzie ze mnie dumny, bo ja tutaj
zostałam i spełniam swoje plany. Nie ma go tutaj ze mną, nie może mnie
przytulić, pocieszyć, nakrzyczeć, kiedy to jest potrzebne, ale wiem, że mi
pomoże, tam z góry. Patrzy na mnie i uśmiecha się, jest dumny ze swojej
15-letniej siostrzyczki, którą zawsze nazywał Small
Katty. Może jestem mała
wzrostem i liczbą przeżytych lat, ale wciąż jestem tą samą silną Katty, która
dała sobie rade ze śmiercią swojego ojca i nadal jestem tą samą Katty, która
musi się dowiedzieć, czemu jej 17 letni brat odszedł poprzez samobójstwo.
_________________________________________________________________________
Po raz
pierwszy idę do szkoły. Mam nadzieje, że nie zetknę się z 600 osobami
składającymi mi kondolencje, ale chyba nie ma na co liczyć. To i tak jest
nieuniknione. Jedyna pozytywna myśl to spotkanie z Austinem. Przyjaźnimy się od
tak dawna, że mam pewność, że on nie robi tego dla „sławy”. Był ze mną od zawsze,
od samego początku. Razem uczyliśmy się jeździć na rowerze w wieku 5 lat, razem
poszliśmy do szkoły. I tak wyszło, że nadal jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi,
to już chyba coś w rodzaju BFF, ale nie wiem, nie znam się. Był jedynym
szczerym przyjacielem Alex’a, i moim jedynym przyjacielem.
_________________________________________________________________________
Wróciłam ze
szkoły. 600 osób mówiło jak bardzo jest im przykro itd. Żałośni pozerzy. Spotkałam
dzisiaj Austin’a, ale był Inny. Nie oszukujmy się. Wszystko jest inne. Tlen,
woda, słońce. Wszystko jest nietypowe. Mogłabym to nazwać oryginalnością, ale
nie w tym przypadku. To jest zupełnie coś nowego, coś przytłaczającego. To „coś”
sprawia, że powietrze jest cięższe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz