wtorek, 7 stycznia 2014

IV

                                                   19 stycznia

Dzisiaj otworzyłam jego pamiętnik. Pierwsza strona nosiła tytuł „Przepraszam Katty”. Nie rozumiałam o co chodzi, ale potem przeczytałam kolejne 3 i już wiedziałam co się tak naprawdę stało. 
2 stycznia: „To była świetna impreza. Do czasu. Nie wierze, że znowu to zrobiłem. Znowu wziąłem. Oby Katty się o tym nie dowiedziała”.
3 stycznia: „Znowu powraca uczucie głodu. Znowu się w to wciągnę. Nie mogę. Nie tym razem.”
4 stycznia: „Znowu ćpam. Nie uciekne już od tego. To będzie najgorszy rok w moim życiu.”
Nie mogę w to uwierzyć. Był normalny, nigdy nie widziałam śladów igieł po ćpaniu. To był dopiero początek roku, więc co było dalej… nie, nie chce tego wiedzieć. Dla mnie on zawsze będzie tym samym bratem, który zostawił narkotyki. 
_________________________________________________________________________

Widziałam dzisiaj Austin’a… po raz pierwszy byłam tak bardzo przerażona. Jego nadgarstki przypominały coś, czego nie chce pamiętać. Przypominały nadgarstki Alex’a kiedy to wszystko się dopiero zaczynało. Czy to możliwe? On nigdy nie był w stanie zrobić sobie krzywdy… ale teraz to robi. Tnie się. Czy to dobre rozwiązanie? Przekładać ból psychiczny na fizyczny? Czy warto to robić? To wciąga. Potem już tylko o tym myślisz. By znowu to zrobić. Wziąć coś ostrego, przyłożyć do delikatnej skóry i przejechać po niej. Zaczyna pokazywać się krew, jest jej coraz więcej i więcej. Dopiero teraz czujesz się lepiej. Kiedy widzisz swoją rękę w ranach. Zapomniałeś na moment o problemach. One wrócą. Co wtedy zrobisz? 


„Zacząłem coś dostrzegać. Coś strasznego. Chcesz dowiedzieć się co to takiego? To coś pełźnie za nami od momentu narodzin dokładnie od wtedy, kiedy wychodzimy na świat i patrzymy na wszystko, co się dzieje dookoła.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz