wtorek, 7 stycznia 2014

III

                                                 16 stycznia

Minął 10 dzień. Znalazłam w jego pokoju pamiętnik. Jak on to nazwał „Diary of the suicide”. Boję się poznać prawdę. A co jeżeli to mnie zabije? Przerośnie jeszcze bardziej niż jego śmierć? Tego widoku nie da się wymazać z pamięci. Kiedy widzisz najbliższą Ci osobę, całą we krwi, z podciętymi żyłami. Kiedy po raz pierwszy widzisz wszystkie blizny tak wyraźnie. Kiedy oczy są już jakby za mgłą. Tego człowieka już nie ma. Widzisz jego upadek, jego koniec. Historia, która właśnie miała się rozpocząć zmieniła bieg wydarzeń. Skończyła się. Ale nie naturalnie, z czyjąś pomocą. Ten widok noża kuchennego, który stracił swoją srebrzystą barwę na rzecz tak jakby czerwonej farby, która wyciekła z ciała, które Cię chroniło. Uświadamiasz sobie, że to koniec. Ty jesteś tutaj dalej, to się nie zmieniło. Ale co masz powiedzieć innym? Kiedy już 9 noc myślisz o tym by wziąć ten sam nóż i wbić go sobie głęboko w serce. Co masz powiedzieć sama sobie, kiedy twoje myśli schodzą na myśli samobójcze? Nie wiesz co masz robić w związku z utratą najbliższego Ci człowieka na tym pieprzonym świecie. Nie wiesz co masz robić ze świadomością zmian, które są jak zabójcza trucizna.
_________________________________________________________________________

Siedzę teraz na łóżku z laptopem na kolanach i jego pamiętnikiem rękach. Nie chce go otworzyć. Nie teraz, ale może to jest wyjście z tej sytuacji? Poznać prawdę. Poznać rzeczywistość, chociaż już na wstępie wiesz jak bardzo straszna ona jest. Myślę, kiedy będę miała odwagę by to otworzyć. Przeczytać pierwszą stronę, a potem kolejne 365, bo właśnie tyle ich jest. 365. To był ten rok, kiedy on myślał, ale też żył. Oboje w końcu żyliśmy. Zmieniliśmy wszystko, co tylko dało się zmienić. Uczyniliśmy Chicago nowym, lepszym i szczęśliwszym miastem. A teraz to miasto płacze i cierpi. O to chodzi, żeby cierpieli. Kolejna noc a ja słyszę płacz mojej mamy, modlitwy o „życie” dla jej syna. Od zawsze wierzyła w Boga. Co jej przyszło po tej wierze? Z drugiej strony, może to ucieczka. Modli się o lepsze jutro. Robi to co ja od dawna. Szuka schronienia w czymkolwiek, pomocy. Ona znalazła je Bogu. Tylko czy nie za późno? Czy nie za późno prosi o życie dla Alex’a. Musze wziąć się w garść. Odważyć się i to przeczytać. Muszę stanąć naprzeciwko tego muru kłamstw, którymi on mnie mógł karmić i mydlić oczy. Czas się czegoś dowiedzieć.
_________________________________________________________________________
„Zadajemy sobie czasem pytania, na które nie ma odpowiedzi.
Myślimy czasem czy faktycznie jesteśmy szczęśliwi
Czy faktycznie jest dobrze
Jednak wpadamy na mała lukę, że tęsknimy.
A tęsknić nie powinniśmy.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz